Serial Netflixa stworzony przez braci Duffer „Stranger things” podbija serca widzów od 2016 r. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę z tego, że od 2020 roku w Sądzie Dystryktowym dla stanu Kalifornia prowadzone jest postępowanie sądowe zainicjowane przez Jeffa Kennedy’ego (Irish Rover Entertainment). Kennedy zarzuca Netflixowi, że twórcy serialu „Stranger Things” skopiowali elementy jego scenariusza do serii „Totem”, w szczególności postaci, scenerię, fabułę, grafiki koncepcyjne, a nawet dialogi! Ponadto, twórca w pozwie powołuje się na osobę Aarona Simsa, który współpracował przy powstawianiu scenariusza do „Totemu”, a następnie został zatrudniony na stanowisku grafika przy produkcji dwóch pierwszych sezonów „Stranger Things”. Zatem czy hit Netflixa może być plagiatem?
Ocena podobieństwa utworów
W treści pozwu Kennedy (całość dostępna pod linkiem) wskazuje na podobieństwa fabularne obu utworów:
Fabuła „Totemu” | Fabuła „Stranger things” |
Akcja rozgrywa się w wiejskim miasteczku otoczonym rozległym krajobrazem lasu i natury (opartym na rodzinnym mieście autora, South Bend w stanie Indiana). Kiedy otwiera się portal między światem ziemskim a alternatywną nadprzyrodzoną rzeczywistością, potwór i jego armia wkraczają do świata ziemskiego i porywają żonę Jacksona Chance’a, Autumn Chance, z szopy na podwórku. Autumn zostaje uznana za zmarłą. Wiedząc, że czasu jest niewiele, Jackson i jego długoletni przyjaciel, dr William Nerowe, muszą odkryć tajemnice zniknięcia Autumn, co prowadzi ich do niebezpiecznej podróż do alternatywnego, nadprzyrodzonego świata, celem uratowania jej. Po drodze napotykają nadprzyrodzone stworzenia (kontrolowane przez nadprzyrodzoną istotę Azrael), skorumpowanych agentów rządowych i młodą dziewczynę (o imieniu Kimimela) z mocą pozwalającą na pokonanie potwora i jego armii, zamknięcie bramy portalu i uratowanie Autumn. | Akcja toczy się w codziennym, wiejskim miasteczku (Hawkins, Indiana) otoczonym rozległym krajobrazem lasu i natury. Kiedy otwiera się portal między światem ziemskim a alternatywną nadprzyrodzoną rzeczywistością, istota nadprzyrodzona – Demogorgon wkracza do świata ziemskiego i porywa syna Joyce Byers, Willa Byersa, z szopy na podwórku. Will zostaje uznany za zmarłego. Wiedząc, że czasu jest niewiele, Joyce i jej długoletni przyjaciel Jim Hopper muszą odkryć tajemnice zniknięcia Willa, co prowadzi ich do niebezpiecznej podróż do alternatywnego, nadprzyrodzonego świata, celem uratowania go. Po drodze napotykają nadprzyrodzone stworzenia (potwory cienia i demogorgony kontrolowane przez nadprzyrodzoną istotę Mind Flayer), skorumpowanych agentów rządowych i młodą dziewczynę (o imieniu Eleven) z mocą pozwalającą na pokonanie potwora i jego armii, zamknięcie bramy portalu i uratowanie Willa. |
Na pierwszy rzut oka fabuły obu utworów wydają się być względem siebie bardzo podobne, należy jednak pamiętać, że jest to sposób prezentowania treści przez powoda. W postępowaniach o naruszenie praw autorskich do utworu zawsze będziemy mieli dwa odrębne spojrzenia na zbieżność utworów.
Utwór zależny a inspiracja
Przyjmując, że bracia Duffer zapoznali się ze scenariuszem Jeffa Kennedy’ego i na tej podstawie stworzyli „Stranger things” moglibyśmy mówić o stworzeniu utworu zależnego, którego rozpowszechnienie wymaga zgody twórcy utworu pierwotnego. Brak takiej zgody skutkowałby zatem naruszeniem praw autorskich.
Można także wysnuć hipotezę, że bracia Duffer jedynie zainspirowali się „Totemem”, który stanowił punkt wyjścia do prac nad scenariuszem ich serialu. Naturalnie ocena, czy możemy mówić o powstaniu utworu zależnego lub wyłącznie inspirowanego wymaga szczegółowej analizy podobieństwa utworu w zakresie twórczych jego elementów oraz stopnia tego podobieństwa.
Co ciekawe, twórcy „Stranger things” wprost przyznali, że jedną z ich inspiracją była opowieść Dana Simmonsa, „Letnia noc”. Po przeczytaniu opisu fabuły książki można mieć wątpliwości, czy była to wyłącznie inspiracja.
Twórczość równoległa?
Biorąc pod uwagę, że tematyka obu utworów nie jest szczególnie unikatowa, można rozważyć także przypadek tzw. twórczości równoległej. Nie można wykluczyć sytuacji, iż twórcy, działając niezależnie od siebie, stworzyli dwa, podobne utwory. W takiej sytuacji nie tylko nie dochodzi do naruszenia praw autorskich, ale utwory te korzystają z niezależnej od siebie ochrony prawnej na podstawie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Sprawa Jeffa Kennedy’ego jest ciekawa również pod tym kątem, iż jest to przysłowiowa walka Dawida z Goliatem, jeśli porównamy zaplecze, jakim dysponują obie strony. Niemniej jednak to powinien być sygnał dla mniejszych podmiotów oraz indywidualnych artystów, że w przypadku potencjalnego naruszenia praw autorskich, warto podjąć działania zmierzające do ochrony swoich praw. Rozmowa z profesjonalnym pełnomocnikiem może pozwolić ustalić najbardziej optymalny sposób prowadzenia sprawy zarówno na etapie przedsądowym, jak również sądowym.