Niekiedy naruszenie praw autorskich przybiera nietypowych kształtów. W internecie ostatnimi czasy głośno jest o – na pierwszy rzut oka – niepozornej zabawce kaktusa sprzedawanej w tajwańskich dyskontach. Zabawka ta ma wbudowany głośnik, stąd po włączeniu zaczyna tańczyć i śpiewać. W czym tkwi problem? Kaktus śpiewa piosenkę rapera Cypisa pt. „Gdzie jest biały węgorz” bez stosownej licencji.
Pozostawmy na boku kwestię doboru piosenki do sprzedawanego produktu, czyli zabawki dla najmłodszych. W kwestii praw autorskich zasadą jest, że, aby wykorzystać cudzy utwór, konieczne uzyskanie jest stosownej licencji. Brak licencji oznaczać będzie naruszenie cudzych praw autorskich. Uprawniony, którego autorskie prawa majątkowe zostały naruszone, może żądać m. in. zaniechania naruszania, naprawienia wyrządzonej szkody oraz wydania uzyskanych korzyści. Sprawa sprzedaży zabawki na Tajwanie jest o tyle bardziej skomplikowana, że dochodzenie roszczeń względem producenta wymagałoby ustalenia prawa właściwego. Wielu twórców rezygnuje z dochodzenia swoich praw właśnie z uwagi na to, że podmiot naruszający swoją siedzibę ma przykładowo w Chinach. Warto jednak mieć na uwadze, że uprawniony może skierować roszczenie nie tylko względem tajwańskiego producenta.
Z uwagi na popularność produktu zabawka pojawiła się także na rodzimych portalach sprzedażowych. Sprzedając zabawkę śpiewającą cudzy utwór, musimy mieć właściwą licencję. Nawet jeśli uzyskamy zapewnienie od producenta towaru, iż posiada on wszelkie prawa autorskie do produktu, uprawniony będzie mógł zwrócić się z roszczeniem bezpośrednio do nas. Z punktu widzenia praw autorskich nie ma znaczenia, że nie wiedzieliśmy o tym, że naruszamy cudze prawa. Aby ograniczyć ryzyko warto zatem monitorować rynek oraz zrobić rozeznanie w produktach oferowanych przez inne podmioty. Nie zaszkodzi zweryfikować bazy wzorów lub znaków towarowe, które są powszechnie dostępne.
Podsumowując, przy sprowadzaniu towaru – zwłaszcza spoza Unii Europejskiej, należy samemu dbać o prawa własności intelektualnej i dla własnego bezpieczeństwa weryfikować, czy nie naruszają one cudzych praw. Warto także zobligować producenta do złożenia pisemnego oświadczenia o nienaruszaniu cudzych praw i poniesienia ewentualnych kosztów, gdyby oświadczenie okazało się być nieprawdziwe.